Zamkomania czyli ożywanie historii
Od piątku do niedzieli ożyły ruiny Zamku Tarnowskich. Na przygródku jak za dawnych czasów bywało zamieszkali goście – uczestnicy VI Tarnowskiego Turnieju o Grzywnę Władyki z Marcińskiej Góry. Do walki o główne trofeum stanęli łucznicy, wojowie i rycerze z 25 grup odtwórczych z Polski i Ukrainy- ponad 140 osób. Turniej zorganizowało Stowarzyszenie Zamek Tarnowski przy udziale środków z budżetu Miasta Tarnowa w ramach projektu edukacyjnego ZAMKOMANIA.
W tym roku przypadają dwie ważne rocznice : 685 lat temu Spicymir Leliwita rozpoczął budowę zamku na Górze św. Marcina, a w 1514 roku – 500 lat temu rozpoczął rządy w Tarnowie najwybitniejszy w dziejach naszego miasta tarnowianin- Jan Amor Tarnowski – późniejszy Wielki Hetman Koronny.
- Z tej okazji chcieliśmy przypomnieć mieszkańcom Tarnowa i nie tylko te wielkie postaci, którym nasze miasto tak wiele zawdzięcza. Przy okazji zaś zwrócić uwagę mieszkańców na najstarszy w historii miasta zabytek – popadający w coraz większą ruinę zamek Tarnowskich-wyjaśnia Ewa Kropiowska – prezes Stowarzyszenia Zamek Tarnowski.
Zanim zaproszono na zamek gości odbyły się tam wielkie porządki. W tym roku szczególną pomoc okazali uczniowie i nauczyciele Zespołu Szkół Ekonomiczno Ogrodniczych mieszczącego się w pałacu Sanguszków w Tarnowie.
W sobotę i niedzielę na zamkowym wzgórzu rozpoczęły się wyjątkowe spotkania z historią. U stóp zamku rozbili swe kramy rzemieślnicy, którzy prowadzili wyjątkowe warsztaty: kowal, kaletnik, tkaczka, prządka, snycerz, wikliniarz, twórcy łuków, mincerz. Swoim rzemiosłem nawiązywali do historii zamku, przypominali rzemiosła odchodzące powoli w przeszłość.
W fosie i lesie odbywał się turniej łuczniczy, w którym wzięło udział 64 łuczników – w tym grupa z Kijowa na Ukrainie.
- To znakomici łucznicy, a turniej ma bardzo wysoki poziom – podkreślali prowadzący poszczególne konkurencje Bogusław Kara i Kirszniok.
W większej obsadzie niż dotychczas na placu bojowym starli się wojowie i rycerze. M bojowym w tym roku zajęła się tarnowska drużyna Woje Peruna.
Były też tańce dworskie, zabawy plebejskie, pokazy szermiercze i dużo dobrej zabawy. Swoich sił mogli też spróbować początkujący łucznicy.
- Staramy się pokazywać młodym ludziom fajne hobby i co najważniejsze z sukcesem. Zawsze na turnieju można kupić łuki i strzelać z nich od tarczy, którą ustawiamy na placu. Bardzo się ucieszyliśmy, że były dzieci, które w ubiegłym roku pierwszy raz u nas w czasie ZAMKOMANII wzięli łuk do ręki i w tym roku już uczestniczyli w turnieju-mówi Ewa Kropiowska.
Jak każe tradycja w sobotę wieczorem u stóp zamku odbyła się bitwa o zamek.
Dwukrotnie też była okazja do zwiedzania ruin zamku . Ciekawych historii tego miejsca prowadził dr Krzysztof Moskal autor m.in. książki In Castro Nostro Tarnoviensi opisującej szczegółowo historię tego miejsca. Chętnych jak zwykle nie brakowało.
Zamkomania i odbywający się w jej ramach turniej już wrosły, miejmy nadzieję, że na stałe, w kalendarz imprez kulturalnych Tarnowa. Kolejną taką imprezę Stowarzyszenie planuje za rok. A póki co zachęcamy do odwiedzania w wolnym czasie urokliwych ruin tarnowskiego zamczyska, poznawania historii tego miejsca oraz utrwalania jego widoku za pomocą aparatu fotograficznego, farb czy ołówka.